W tym pubie, choć jest przestronny i z łatwością pomieściłby kilkadziesiąt osób, chyba nigdy nie było takiego ruchu we wtorkowy poranek i wczesne popołudnie. Prócz baru i licznych sof jest tu także stół do bilardu i scena dla lokalnych zespołów. Podczas gdy my przejmujemy dziś kontrolę nad tym miejscem, Nina, nasza dyrektor artystyczna, przy pomocy kilku sztuczek dodaje dość ponuremu wnętrzu nieco ciepła i przytulności. Okazuje się też, że jest dobra w bilard i bardzo chętnie wbija kilka bil przed kamerą ;-)
A